Tomasz Berkieta Echo nie miało śmiałości

Tomasz Berkieta zwiedził już wszystkie stopnie podium mistrzostw Polski. Stał też na najwyższym, ale nie sam, lecz w towarzystwie Jakuba Jędrzejczaka, partnera deblowego. Wreszcie może powiedzieć, że tytuł mistrza kraju zawdzięcza – jeśli nie liczyć zasług rodziców i trenerów – wyłącznie sobie.

W turnieju rozegranym w Gdańsku Tomek był rozstawiony z numerem 1. Każdy wie, że to dodatkowa presja, bo zwycięstwo wydaje się czymś oczywistym, niemal obowiązkowym, zaś od porażki jak echo odbijają się słowa o niespodziance. Nie w tym przypadku jednak – widząc, jak gra Tomek, echo w ogóle nie miało śmiałości się odezwać. Pięć meczów i dziesięć setów po stronie zdobyczy i tylko 31 gemów rozdanych rywalom. Można nawet powiedzieć, że im bliżej celu był Tomek, tym pewniej zwyciężał. Najwięcej problemów sprawił mu w drugiej rundzie Hugo Kwaśniewski (6:4, 7:6), natomiast w półfinale z Mateuszem Lange i w pojedynku o tytuł z Kubą Jędrzejczakiem wszystko było jasne niemal od pierwszej piłki. Oba te mecze Tomek wygrał 6:1, 6:3.

Nie zapomniał także o deblu. W tej konkurencji był mistrzem Polski w kategorii skrzatów, teraz został mistrzem młodzików. Partnera nie zmieniał, bo i po co. W tym przypadku poziom trudności rósł z każdą rundą. W pierwszej Berkieta i Jędrzejczak mieli wolny los, przez drugą przeszli walkowerem, w ćwierćfinale i półfinale stracili odpowiednio trzy i sześć gemów i dopiero w ostatnim starciu naprawdę musieli się wykazać, aby zwyciężyć Marcina Andrzejczaka i Hugo Kwaśniewskiego 7:6, 7:5.

Partnerzy:

Strona wykorzystuje pliki Cookies. Korzystając z niej bez zmiany ustawień swojej przeglądarki akceptujesz Politykę Prywatności tej strony. Przejdź do polityki prywatności

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Close