Dawid Lewandowski

Blisko domu było przedszkole, w którym dzieci – a wśród nich Dawid – miały zajęcia tenisowe. Inne szybko się znudziły, a on się wciągnął do tego stopnia, że chociaż próbował innych dyscyplin, to mając 10 lat sam wybrał tenis. Najdłużej broniło się taekwondo, a ponieważ do tego czasu Dawid nie przegrał żadnej walki, to nie mógł doszukać się w tym sporcie odpowiedniego wyzwania.

Co innego na korcie, bo w pierwszym turnieju wojewódzkim przegrał już w pierwszej rundzie. Wtedy postawił przed sobą pierwsze zadanie, potem drugie, trzecie… W 2019 roku zmieniał je z prędkością serwisu: turniej ogólnopolski, mistrzostwa kraju, turniej Tennis Europe – wygrał wszystkie i dopiero początek sezonu 2020 kazał mu trochę zmienić perspektywę. Ponieważ nie wiadomo, czy i kiedy tenisiści wreszcie wrócą do zajęć, Dawid myśli już o następnym roku. Jego cel jest jednoznaczny – wygrać Le Petit As. Każdy, kto coś wie o tenisie młodzieżowym, zgodzi się, że to Roland Garros dla 14-latków.

Do szkoły bardziej chadza niż chodzi, ale dobrze sobie radzi. Najbardziej lubi matematykę i fizykę, równie chętnie – to już jednak bardziej głos rozsądku – uczy się języka angielskiego. Zdążył też nauczyć się grać na pianinie. Nawet ma je w domu, ale dziś instrument służy przede wszystkim za podstawkę pod puchary. Pomysł, że warto byłoby zamienić pianino na fortepian, bardzo się Dawidowi spodobał.