Dawid Lewandowski Z dołu do góry

Jak tak dalej pójdzie, to dwójka stanie się ulubioną liczbą Dawida Lewandowskiego. Nie będzie chciał być rozstawiony z jedynką, bo i po co, skoro z nieco niższym numerem – czyli z najniższej linii w turniejowej drabince – z powodzeniem wspina się po kolejnych rundach aż do finału. A potem te finały wygrywa.

Dwa tygodnie temu zwyciężył w zawodach Tennis Europe do lat 14 w Czechach, teraz powtórzył sukces we Wrocławiu. Można powiedzieć, że grał w kratkę, i to podwójną, bo w dwóch meczach zgubił łącznie zaledwie pięć gemów, natomiast w dwóch pozostałych – po partii. W ćwierćfinale i finale musiał nawet odrabiać straty. I jeśli nawet zaczął te pojedynki gorzej od rywali, czyli Alexandra Vlahosa i Bruna Kokota, to w kolejnych setach nie pozwolił im nawet zbliżyć się to tiebreaka.

 

Partnerzy:

Strona wykorzystuje pliki Cookies. Korzystając z niej bez zmiany ustawień swojej przeglądarki akceptujesz Politykę Prywatności tej strony. Przejdź do polityki prywatności

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Close