Od razu można oddać głos niemieckiemu dziennikarzowi, który relacjonował turniej Tennis Europe do lat 16 w Waiblingen pod Stuttgartem. Wprawdzie autor popełnił kilka nieścisłości, które – już po sprostowaniu – można mu wybaczyć, bo emocje bywają złym doradcą.
Oto obszerny skrót tego artykułu:
Niektórych uczestników łączą specjalne relacje z Waiblingen Tennis Club. Na przykład Tomasza Berkietę, który w zeszłym roku wygrał turniej do lat 14. W tym roku zgłosił się do kategorii do lat 16, ale potem został powołany na mistrzostwa Europy kadetów w Moskwie i zrezygnował z gry Waiblingen. Gdy mistrzostwa zostały przełożone o dwa tygodnie, Berkieta skontaktował się z Peterem Hagedornem. Chciał zagrać w Waiblingen, ponieważ czuje się tu bardzo dobrze. Dyrektor turnieju nie miał już jednak wolnych „dzikich kart”, więc Berkieta musiał zagrać w kwalifikacjch. „No problem” – powiedział. Stracił w nich tylko trzy gemy w dwóch meczach, a następnie w turnieju głównym jako 13. w Europie został rozstawiony z jedynką.
Berkieta zagrał dość suwerennie. W finale był o rozmiar za duży dla Leona „Eddiego” Schmidta z Herrenbergu, który bronił się dzielnie, ale został pokonany przez silnego Polaka 6:3, 6:2.
![](https://jwtennis.pl/wp-content/uploads/2021/08/Berkieta-210725-1024x768.jpeg)
Foto Kamil Berkieta